Pogoda do bani, leje, a mi się nie chce wymienić tych wycieraczek w aucie… Trochę rozrywki i wyzwania fakturowe. Przynajmniej dziwne, że jedna firma, a telefony i Internet w 3, czy 4 różnych firmach… Co jeszcze wydarzyło się wczoraj ciekawego i dziś?
Co by nie mówić powoli wdrażam się w swoje obowiązki i zadania dodatkowe różne od tych, których nie przewidziałem, że mieć będę ale taki kontakt z administracją i biurokracją przydaje się, bo mniej więcej nabywam obycia z rzeczami, które mogą mnie dotyczyć, gdy kiedyś skusze się mieć własne takie potężniejsze przedsiębiorstwo. O GIODO (Główny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych) cisza na razie, bo czekamy na kolegę po fachu, który pomoże mi wdrożyć do firmy politykę prywatności i opowie mi kilka ciekawostek o programach, o których pojęcia istnienia nie miałem i nie spodziewałem się, że programy powstałe 1990 roku nadal są używane, a sama ich kompatybilność z aktualną technologią w ogóle istnieje.
Pierwsze co zostało mi przedłożone to oprócz ogarnięcia dokumentacji związanej z ochroną danych osobowych to ustalenie skąd przychodzą te faktury za Internet i telefony. I wyszło na to, że wstępnie Internet mobilny, DSL i telefony służbowe są w różnych 3 firmach, a telefony stacjonarne i fax w kolejnej innej firmie. To skomplikowane i przez dłuższy czas nikt w to nie… wnikał(?).
Właśnie program, o którym sobie pozwoliłem wstępem opowiedzieć nawalił po tym jak pani zajmująca się porządkiem w pomieszczeniach biurowych rozłączyła kable, które odpowiadały za połączenie komputera księgowej z serwerem. Program się wyłożył do tego stopnia, że nie mógł odnaleźć ścieżki z poprawnie zapisaną sobie konfiguracją dla danej, aktualnej wersji. Więcej pokuszę się napisać o nim samym w osobnym wpisie, bo na chwilę obecną jak tylko o tym wspomnę to nadal nie mogę się nadziwić, że metodą prób i błędów udało się uratować swoje stanowisko i udowodnić ekipie, że jednak się na tym trochę znam.
Z ciekawszych rzeczy to czekam właśnie na tego swojego poprzednika, aby zdał mi co jeszcze muszę robić na jego stanowisku, a dodatkowo zdradzi mi trochę technik i sposobów na te – moim zdaniem – archaiczne oprogramowanie. Czasem powiem Ci szczerze, drogi czytelniku, że więcej frajdy by mieli, gdyby przygotowali sobie formularze itp rzeczy w excelu i sporo wygodniej.