No niestety – zebrane dane świadczą o nas jako Polakach, że co trzeci internauta jest piratem … Sytuacja kryzysowa ? Podpowiem Ci jak nie trafić w tej wyliczance na co 3 miejsce. Dziś po prostu trochę o interpretacji naszego polskiego prawa.
Polskie prawo nie jest w tej kwestii jednoznaczne i wiele sytuacji jest prawnie niedookreślonych. O tym, że obowiązujące w naszym kraju przepisy nie nadążają za rozwojem technologii, mówi dziennikarzowi Komputer Świata Błażej Kaczorowski związany kiedyś z Polską Partią Piratów.
„Bez zrozumienia tego, jak działa nowoczesna technologia, i tego, że służy nam, zwykłym ludziom, do komunikacji i poszerzania własnej wiedzy, politycy nie będą w stanie stworzyć dla nas odpowiednich ram prawnych – takich, które nie sankcjonowałyby ogólnie przyjętych zasad, ale byłyby sensownym kompromisem zarówno dla twórców, jak i konsumentów. Zdaniem wielu znawców nowoczesnych technik komunikacyjnych, próba przeniesienia aktualnych praw do internetu spowoduje najpierw jego przymusową kontrolę, następnie cenzurę, a w konsekwencji likwidację, czego mamy już pierwsze próby (ACTA, HADOPI we Francji, próby cenzury w Polsce).”
Coraz więcej prawników uważa jednak, że ściąganie utworów (muzyki i filmów) z sieci to dozwolony użytek osobisty. Praktyka pokazuje też (i potwierdza to policja), że nikt nie ściga ściągających z sieci. Ale uwaga! O ile samo ściąganie nie jest zabronione, o tyle udostępnianie utworów chronionych prawem autorskim jak najbardziej!
Zupełnie inaczej natomiast wygląda ściąganie i posiadanie nielegalnych programów komputerowych. Jedno i drugie polskie prawo uważa za kradzież i nawet za samo posiadanie nielegalnych aplikacji grozi nam kara.
Programy komputerowe (w tym także gry) zostały wyłączone przez prawo z użytku osobistego. Zgodnie z art. 278 § 2 kodeksu karnego uzyskanie (ściągnięcie z internetu) pirackiego oprogramowania traktowane jest jak kradzież, natomiast przyjęcie programu pochodzącego z przestępstwa jako paserstwo – art. 293 § 1 kodeksu karnego.
A zatem karalne jest już samo posiadanie nielegalnego programu. Nie ważne z czego go odpalasz, nie ważne gdzie go trzymasz i tak już podpadasz pod karę – a ta to grzywna lub za większe przeiwnienia od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. I jeszcze jedno – gdy pobierzesz program załóżmy na licencji freeware ale będziesz działał niezgodnie z licencją to też możesz zostać za to ukarany.
Ściąganie muzyki i filmów z internetu nie jest działaniem nielegalnym, jednak pewnych rzeczy musimy być świadomi.
„Jeśli złośliwy „kolega” zawiadomi policję, że mamy w domu nielegalne pliki, policja ma obowiązek to sprawdzić. Jeśli stróże prawa znajdą na naszym komputerze takie pliki, muszą znaleźć właściciela praw autorskich i zwrócić się do niego z pytaniem, czy ten składa wniosek o ściganie.
Z reguły właściciele praw autorskich z takiej możliwości nie korzystają, ale pamiętajmy, że przy okazji przeszukania, policja może sprawdzić też legalność naszego oprogramowania, a ono jest chronione bardziej restrykcyjnie.” Pisze Komputer Świat na swojej stronie
W firmie zasada jest taka – licencja domowa na kompie firmowym to jak złamanie licencji, czyli pozbawienie wolności.
W Polsce obowiązuje przepis o dozwolonym użytku, w ramach którego możemy legalnie pobrać z sieci film lub odcinek serialu, który został już rozpowszechniony, a więc miał swoją kinową bądź telewizyjną premierę.
Nie możemy jednak stosować sposobu typu P2P, ponieważ oprócz pobierania jednocześnie upowszechniamy, co jest już karalne.
Więc co robić ?
W sieci krąży oprogramowanie na licencji open source – takie możemy bezstresowo pobierać i rozpowszechniać. Po za tym doskonale wiemy, że policja ma duże braki w ściganiu piratów. Jednak jeżeli zdecydujemy się na piractwo świadomie musimy liczyć się z konsekwencjami, o których pisałem wyżej.