O informatyce, po swojemu, inaczej

Wyzwanie na ten tydzień – inwentaryzacja

Jako, że dobry gospodarz powinien wiedzieć co ma u siebie w podwórku, czy dobry dowódca wie jakich i ilu ludzi ma pod sobą, tak informatyk powinien wiedzieć jakim sprzętem dysponuje, jakiego używają, jaki leży do naprawy, jaki jest w kasacji i jaki w… archiwum?


Szczerze nie mam entuzjazmu praktycznie wcale ale robię to, przynajmniej jestem przekonany, dla własnej późniejszej wygody.
Wczoraj udało się pomyślnie wybrać najlepszego, moim skromnym zdaniem z dostępnych mi darmowych programów odnośnie mapy sieci, która okazała się być może nie tyle bezcenna, to łatwo mi nakreśliła jak biegnie wszystko po kolei w biurze. Po za tym zaletą tego programu dodatkowo jest możliwość monitoringu wydajności sieci i bezpośrednio podpiętych do nich maszyn, a sam program pracujący w tle wyłapuje wszystkie nowe urządzenia, które podepną się do sieci lub zaczną korzystać z WiFi. Mowa tu o niejakim Axence nVision, który to jest udostępniony w wersji freeware. O jego potencjale niewykorzystanym i jeszcze większych możliwościach po wykupieniu premium sobie daruję i przejdę zgrabnie do odnośnie dzisiejszego zajęcia jakim niewątpliwie zajmę się trochę dłużej. Budowa bazy danych ze spisem sprzętu komputerowego.

Już na samą myśl nie chce mi się tego robić.
Niestety ten spis robię w zasadzie tylko i wyłącznie dla siebie i ewentualnie osoby, która tu po mnie kiedyś przyjdzie, by nie musiał się męczyć, tak jak ja teraz śledząc i wyłapując wszystko na bieżąco lub w trakcie pracy, co nie jest zbyt przyjemnym zajęciem, bo co w tym fajnego jak nie wiesz, na czym stoisz?
Z drugiej strony taki skok w nieznane i na głęboką wodę jest dosyć ciekawym i ekscytującym na swój sposób doświadczeniem, które kiedyś tam przepadnie, bo jak to zwykle bywa, gdy już nabiorę odpowiedniego w tego typu sprawach doświadczenia, to nie będzie wyzwania tylko wspomnienia, jak to kiedyś doprowadzało się wszystko do kultury i stanu sensownego i faktycznego.
Niechęć do tworzenia tej bazy jednak nie jest w samym zadaniu, bo jestem trochę ciekaw, co tak naprawdę mam do dyspozycji i specyfikacja sprzętu, a w zasadzie wiedza o nim samym może mi pomóc przygotować sobie zestawy ratunkowe na płytach, czy innych nośnikach, co zaoszczędzi mi czasu i nerwów w pracy. Chodzi bardziej o możliwe ruchy w tej sprawie, ponieważ firma, w której pracuję nie wykupiła ani jednego klucza odnośnie tworzenia baz danych dla MS Accessa, z czego jestem bardzo niepocieszony, z drugiej strony poprzednik radził sobie jakoś bez tego, to i ja sobie poradzę. Od czego w końcu mamy Internet, wolny rynek i oprogramowanie open source.